Relacja z pierwszego historycznego kursu pierwszej pomocy, od którego rozpoczęło się powstanie Harcerskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Badać |
PIERWSZA EDYCJA
2 – 3 MARKA 2002R.
WARSZAWA
Motto: "Mam szczerą wolę (...) niesienia chętnej pomocy mojemu bliźniemu (...)"
W dniach 2 i 3 marca 2002r. w Gimnazjum i Liceum św. Staszica w Warszawie odbyła się pierwsza edycja Harcerskiego Kursu Pierwszej Pomocy. Kurs zorganizowała 16 Warszawska Drużyna Harcerska im. Zawiszy Czarnego, a wzięli w niej udział harcerze i harcerze z Warszawy (w tym 9 osób z XVI wieku) i Lublina. W sobotę 2 marca w kursie uczestniczyły 23 osoby, w niedzielę 3 marca - 20 osób.
Kurs prowadziły dwie lekarki, trenerki z Europejskiej Rady Resuscytacji (ERC) Beata Badowicz i Elżbieta Lipska. Obaj instruktorzy prowadzą takie kursy dla osób zawodowo zajmujących się szeroko rozumianym ratownictwem (np. załóg karetek pogotowia ratunkowego), uczą także studentów uczelni medycznych i uczelni wychowania fizycznego. Szkolenie teoretyczne i praktyczne (ponad 5 godzin) przeprowadzono zgodnie z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji z 2000 roku.
Szkolenie teoretyczne obejmowało podstawowe zasady udzielania pierwszej pomocy, tj. H. tzw. BLS („Basic Life Support” w języku angielskim można rozumieć jako nieinstrumentalną procedurę resuscytacji. Instruktorzy omówili zasady bezpieczeństwa ratownika i ratowanej, kolejne etapy udzielania pomocy, opisali technikę wentylacji (sztuczna wentylacji) i masażu serca, a także Instrukcję dotyczącą zasad przerwania akcji ratowniczej Przeprowadzono ćwiczenia praktyczne na fantomie, który wykorzystywany jest na podobnych kursach np. dla strażaków, policjantów czy ratowników GOPR Każdy uczestnik kursu miał możliwość wykonania sztucznego oddychania i masażu serca fantomu, opis dalszych kroków postępowania Oddychanie np. maski, ustniki itp. Wyjaśniono również zasady skutecznego wezwania pomocy.
Instruktor pokazuje, jak oczyścić drogi oddechowe | Instrukcja masażu serca |
Ponieważ w sobotę nie udało się uruchomić rzutnika, uczestnicy kursu otrzymali wydruki slajdów i na ich podstawie poznali ważne zasady udzielania pierwszej pomocy, takie jak ABC resuscytacji (A – „drogi oddechowe”, B – „oddychanie”, czyli oddychanie, C – „krążenie”, czyli przepływ krwi), algorytm ratunkowy (2 wdechy na 15 uciśnięć klatki piersiowej u osoby dorosłej, 1:5 u dziecka do 8 roku życia), masaż przy niedrożności dróg oddechowych (100 uciśnięć na minutę) oraz inni W niedzielę było łatwiej – Beamer działał, a „wykład” był łatwiejszy do zrozumienia dla słuchaczy.
Ćwiczenie 2/15 | Ćwiczenie 2/15 |
Oprócz wykładu i ćwiczeń resuscytacyjnych słuchacze mieli okazję zapoznać się z funkcjonalnością i zastosowaniem niektórych urządzeń, które powinny znaleźć się w apteczce zespołów, zwłaszcza na obozie czy zimowisku, jak np. szyny do unieruchamiające kończyny lub mankiety, które chronią kręgi szyjne przed uszkodzeniem podczas akcji ratowniczej. Przedstawiono również modelowy skład obozowej apteczki, która powinna zawierać mniej lekarstw, a znacznie więcej bandaży i środków ułatwiających pracę ratownikom (np. rękawice lateksowe, dzięki którym można uniknąć kontaktu z krwią lub ślina ratowanej osoby, maski do sztucznego oddychania).
W sobotę część trasy filmowała ekipa Ekspres Reporters. Krótkie nagranie zostało wyemitowane w TVP2 we wtorek 5 marca (między reportażem o gwałcicielu a reportażem z procesu gangu "Krakowiak").Oświadczenia o kursieprzyznane również przez kilka autorytetów medycznych (i nie tylko, ale to żart).
Na zakończenie kursu każdy uczestnik miał możliwość indywidualnego doradztwa instruktorów oraz zmierzenia się z fantomem w symulowanej akcji ratunkowej. Dwóch ochotników w sobotę i dwóch kolejnych w niedzielę próbowało nawet przez długi czas (5-10 minut) przeprowadzić resuscytację, co w realnej sytuacji będzie bardzo prawdopodobne (ze względu na czas oczekiwania na przyjazd karetki). Każdy z nich przed wyjazdem otrzymał komplet materiałów szkoleniowych (wydruki slajdów i zasady udzielania pomocy osobom porażonym piorunem) oraz zaświadczenie podpisane przez lekarza i prowadzącego kurs z okolicznościowym emblematem Harcerskiego Kursu Pierwszej Pomocy.
Kurs ukończyły następujące osoby (według numeracji środowiskowej):
Józef Ulrich (2 LDH "Wierch")
Junior Konrad Bednarczyk (2. LDH „Wierch“)
Junior Stefan Bracha (2. LDH „Wierch”)
junger Paweł Pawłowski (2 LDH „Wierch“)
Junior Michał Brodziński (7 WWDH „Koh-i-Noor“)
Junior Piotr Mielnicki (7 WWDH „Koh-i-Noor“)
bs. Franciszek Molga (7. WWDH „Koh-i-Noor“)
allein. Ewa Grzegorczyk (8 LDH „Drachenblut“)
(Video) Kurs Drużynowych Wędrowniczych ZHP "Sen Karachanidów"sam. Karolina Majewska (8 LDH "Dragonborn")
allein. Olga Wesołowska (8 LDH „Drachenblut“)
Hmm. Marek Gajdziński HR (16 WDH)
pwd. Lech Najbauer HO (16 WDH)
Praxis Łukasz Gołębiewski (16 WDH)
Piotr Drzazga (16 WDH)
od Marcina Gugały (16 WDH)
aus Paweł Kuczyński (16. WDH)
Zawodnik Krzysztof Pasternak (16. WDH)
wyw. Marcin Weiss (16 WDH)
młody Paweł Huras (16 WDH)
ex. Jan Gołąb (32 WDH "Orkan")
bs. Mateusz Chomicki (32 WDH "Orkan")
bs. Paweł Gołąb (32 WDH „Orkan“)
bs. Stanisław Jakubowski (32 WDH „Orkan“)
bs. Lukasz Traczyk (32 WDH „Orkan“)
bs. Michał Traczyk (32 WDH „Orkan“)
Lt. Radosław Tymiński HO (82. WDH "Krywań")
(Video) Live: Harcerski Szlak #7Praxis Bolesław Walędziak (82. WDH „Krywań“)
Marcin Nasiłowski (82. WDH „Krywań“)
ex. Michał Nowotka (82. WDH "Krywań")
junger Adrian Banaszek (82 WDH "Krywań")
Junior Michał Lewandrowski (82 WDH „Krywań“)
Lt. Jakub Sartowski HR (131 WDH "Alek")
Praxis Apoloniusz Krupiński (131 WDH "Alek")
młody Emil Byszewski (131 WDH "Alek")
bs. Piotr Musiał (131 WDH "Alek")
Andrzej Chęć (194 WDH „Eulen“)
produziert von Łukasz Cybulski (194 WDH "Puchacz")
präsentiert von Krzysztof Sikorski (194 WDH "Puchacz")
Junior Piotr Pałuba (194 WDH „Puchacz“)
Praxis Andrzej Gajcy (215 WDH)
od Sławomira Skrzeczyńskiego (215 WDH)
Jacek Kowalczyk (265 WDH "Czata")
Junior Grzegorz Grzymała (265 WDH "Czata")
Gratulujemy ukończenia kursu! Liczymy na równie duże zainteresowanie kolejną edycją, którą planujemy na drugą połowę maja 2002 roku. Mamy nadzieję, że będzie to przydatne szkolenie przed Białą Służbą i obozami letnimi.
Dziękujemy lekarzom i instruktorom ERC, którzy nieodpłatnie podjęli się szkolenia skautów i harcerek, a także zorganizowali niezbędny sprzęt (promień), materiały i sprzęt do ćwiczeń (maski, szyny, obroże). Podziękowania kierujemy również do Dyrekcji Stanisława Staszica w Warszawie za udostępnienie sali i szpitala. prof. Witoldowi Orłowskiemu za użyczenie fantomu.
Lech Najbauer
Fotos: Marek Gajdzinski
DŹWIĘKI PIERWSZEJ POMOCY
czyli opinie ekspertów na temat kursu
O kurs harcerskiej pierwszej pomocy zapytaliśmy kilku wybitnych naukowców, specjalistów medycyny, autopsji, nekromancji i innych pokrewnych dziedzin wiedzy o człowieku i jego wnętrzu. W tym celu zorganizowaliśmy kilka sesji spirytystycznych i umieściliśmy wyrażone opinie na specjalnej platformie czatowej, dzięki której nasi rozmówcy mogli nie tylko wyrazić własne opinie, ale także skomentować wypowiedzi kolegów. Nagraliśmy dla potomności:
Bułhaków:
Kurs był prowadzony profesjonalnie, to prawda. Ale dzisiejsza medycyna nie powinna zapominać o sprawdzonych tradycyjnych środkach, takich jak czarny kot. Nie polecałbym jednak dekapitacji, którą kiedyś opisałem na kilku pierwszych stronach mojej dość udanej powieści, której tytułu nie wymienię, aby nie wywołać darmowego rozgłosu:
Dr Oetker:
Poza tym myślę, że jedynym skutecznym sposobem resuscytacji jest włożenie ofiary do pieca na 3 Zdrowaś Maryjo. Tak, jestem nawet tego pewien! Procent skuteczności jest niewielki, prawda, bo co to jest 20%, ale to wszystko dlatego, że ratownicy nie stosują oryginalnych receptur, prawda? Polecam oryginalne produkty firmy Oetker, prawda?
angielski:
Wiem z doświadczenia, że teoria Ave Mary nie przetrwała próby czasu.
Linneusz:
Bardzo, bardzo systematyczna praca. Systematyka, a więc system i automatyzacja, mechanika lub matematyka, w każdym razie jakaś statystyka, są naprawdę potrzebne, gdy bije kolano.
Kopernik:
W szpitalu fromborskim tak nie było. ho ho! I pamiętam, jak podczas oblężenia Olsztyna z komina wypadł niemiecki rycerz. Nie mogliśmy zdjąć zbroi, więc para czarnych ogierów kawalerii wykonała masaż serca, ale dzielne rumaki nic nie zrobiły, tylko blacha była wgnieciona i później nie chcieli jej włączyć do zbiórki surowców wtórnych i złomu .
Dr Frankenstein:
Osobiście nie uważam, że należy przywracać do życia, gdy ktoś inny jest do tego przeznaczony.
Nosferatu:
Zgadzam się z przedmówcą.
Łazarz:
A ja, wręcz przeciwnie, stoję na kamienistym gruncie i wciąż twierdzę, że lepiej przywrócić.
Darwin:
Widzę tu początek rozwoju nowej formy życia, dowód ewolucji i fragment brakującego ogniwa. Kolego Linneuszu, czy mógłbyś to jakoś usystematyzować?
Linneusz:
Za pieniądze???
Szumana:
A fe, Szwecja... Nasz kraj jest biedny, ale nikt nie ma odwagi tego powiedzieć!
Judim:
Zgadzam się z przedmówcą.
Doktor Królowa:
Czy jestem jedyną kobietą w tym szlachetnym gronie? Jeśli tak, odmawiam rozmowy! Bojkotuję tę żałosną ankietę! Precz z dominacją mężczyzn w nauce i uciśnięciami mostka w nieprzyrządowanych zabiegach podtrzymywania życia! Niech żyje równość!
Kildare:
Drogi przyjacielu, chyba nie zauważyła, że kurs prowadzą kobiety. Ponadto przemówienie wygłosiła Anielka – Stara Felczerka. Jednak niektórzy z moich szanownych kolegów woleliby reanimować tylko samice, a krioterapię czy nawet hibernację pozostawić samcom.
Prof. Dome wie:
To nieprawda, że nawołuję tylko do ratowania kobiet. Nie mogę jednak zaprzeczyć ani potwierdzić, że Kopernik był jedynym ocalonym samcem.
Dr Jekyll:
Kiedyś reanimowałem psa Baskerville'a, ale chyba coś źle zrobiłem, bo po udanej akcji ugryzł mnie w ogon i teraz czuję się nieswojo. Nie mogę spać, chodzę nocą po ulicach, ale znajomi mnie nie poznają... Ale są też dobre strony tej przygody, bo jakiś facet, pan Hyde, płaci za mnie rachunek telefoniczny...
Rembrandta van Rijna:
Odtworzyłem więcej niż jeden rozdział i uważam, że taki kurs jest dobrą szkołą dla malarza ciekawskiego.
Kubuś Puuh:
Jestem tylko niedźwiedziem z bardzo małym mózgiem, ale mogę poświęcić wiele, by ocalić prosięta, ale nie ma miodu, prawda? Mam na swoim koncie udane reanimacje, nie mówiąc już o przywracaniu do życia ogona Kłapouchego. Jednak w moim przypadku nie chciałbym robić resuscytacji, gdy nadszedł czas na małe coś.
Hannibal Lecter:
Po twoich komentarzach też robię się głodny!
Jan Sagłoba:
Bez przechwałek jestem pierwszym workiem resuscytacyjnym w RP! Kiedyś uratowałem mężczyznę o imieniu Asia, który został ciężko ranny po tym, jak został wciągnięty na słup. Wykorzystałem do tego protokół BLS, czyli litrową butelkę spirytusu i płonącą pochodnię.
Sewilskiego:
Jako cyrulik ośmielę się zauważyć, że lepiej mu było ugniatać chleb pajęczynami.
Paracelsus:
A do tego celu polecam zioła. Bo jak mi powiedział Petrarka lepsza mięta niż starka.
Petrarka:
Dokładnie! Oto, co powiedziałem, żeby cię uderzyć w czoło: Lepsze zioło niż pigułka!
Dr Livingstone:
Chyba.
dr Haberbusch:
(...) [USUNIĘTO]
Oto kilka zdań wybitnych mężów stanu i ekranu, notowanych przez dociekliwych reporterów podczas różnych akcji ratowniczych, a następnie starannie wybranych przez nas z bogatego archiwum pierwszej pomocy (kaseta z nagraniami autentycznych głosów, w tym grzechotów, słyszanych w przełyku płukanka do gardła i kaszel zalecana jako niezbędny element dobrze zaopatrzonej apteczki zespołu):
Bogusław Linda:
nie chcę cię ratować!
Arnold Schwarzenegger (Jako Terminator):
Wrócę! (Weź pomoc, gdy był sam na sam z ofiarą, która była nieprzytomna i nie oddychała).
Mulder (mach Scully):
Tchnienie tam jest... (po prawidłowo przeprowadzonej reanimacji obcego znalezionego bez ducha w barze "Pod Trupkiem" przy głównej bramie Cmentarza Bródnowskiego)
Weiler:
wskrzesić? Nie reanimować? Oto jest pytanie... Czy naprawdę szlachetniej jest masować 100 zamiast 60 na minutę?
Lech Walesa:
Nie chcę, ale muszę! (po upewnieniu się, że poszkodowany jest nieprzytomny, nie oddycha i nie ma krążenia)
Galileusz:
A jednak krąży! (po skutecznym masażu serca)